4. Opis geostanowiska: | Wejście (w sezonie turystycznym płatne) na gołoborze im. prof. Kobendzy znajduje się nieco na zachód od wieży przekaźnika radiowo- telewizyjnego. Zostało ono przystosowane dla potrzeb ruchu turystycznego poprzez wybudowanie funkcjonalnej platformy widokowej nad wyższą częścią wielkiego gołoborza, czyli rumowiska skalnego pokrywającego północne stoki Łysej Góry. Jest to największe gołoborze w Górach Świętokrzyskich o powierzchni prawie 4 hektarów (3,84 ha).
Metalową konstrukcję tarasu widokowego wykonano w ten sposób, aby zwiedzający mogli wejść na teren gołoborza i poruszać się nad nim na wysokości ok. 1 m. ponad nim. W górnej części przechodzimy nad fragmentem kamiennego wału usypanego przez zamieszkujące te okolica poganskie plemiona słowianskie w okresie bezpośrednio poprzedzającym przyjęcie chrześcijanstwa (IX-X wiek). Trwają dyskusję czy wał ten, o długości ok. 1,5 km, miał znaczenie kultowe i otaczał święte dla pogan miejsce na szczycie Łyśćca, czy też pełnił funkcję obronne dla ludności, która traktowała szczyt góry jako miejsce schronienia. Idąc dalej nad gołoborzem przechodzimy nad praktycznie pozbawionym roślinności skalnym rumoszem. Bloki skalne są duże i ostrokrawędziste. Zauważmy, że pośród skalnych okruchów nie ma żadnych drobniejszych frakcji: żwiru, piasku czy iłu, obecne są tylko skalne bloki o zbliżonym rozmiarze i ostrych krawędziach.. Sieć spękan i powierzchni rozdzielających poszczególne ławice stanowił zalążek, który wykorzystany został przez proces wietrzenia mrozowego do skruszenia litej skały i przekształcenia jej w rumosz gołoborza. Kambryjskie piaskowce kwarcytowe, bo z tych skał zbudowane są widoczne na gołoborzu bloki, są niezwykle odporne na procesy wierzenia chemicznego, dlatego ich krawędzie pozostają bardzo ostre. Jeśli porównamy je z głazami skalnych rumowisk występujących w Sudetach (granitowych) czy Beskidów (miękkie piaskowce), to od razu zauważymy dużą różnicę, gdyż ich kształty są zaokrąglone.
Jak łatwo można sobie wyobrazić, aby mogły powstać bloki odpowiednich rozmiarów konieczne jest aby skalna ławica miała odpowiednią miąższość (w geologii grubość ławic nazywamy miąższością) i aby była intensywnie (choć niezbyt gęsto) spękana. Strefy występowania gołoborzy zależne są więc od obecności sieci spękan tektonicznych w skalnym górotworze, a te z kolei powstają w pobliżu dużych uskoków. Na Łysej Górze, która znajduje w sąsiedztwie potężnego uskoku łysogórskiego, stopien spękania warstw umożliwił rozwinięcie się wielkich pokryw gołoborzy, (miąższość pokryw skalnych gruzowisk przekracza tu lokalnie 4 m), podczas gdy w innych partiach Łysogór na podobnych wychodniach kwarcytów gołoborza nie rozwinęły się, lub są znacznie mniejsze.
Stojąc na platformie widokowej zauważamy, że kąt nachylenia pokrytego skalnymi zbocza wyraźnie się zmienia. Część, nad którą się znajdujemy, jest dosyć stroma, ale nieco niżej położony fragment jest bardziej płaski a skalne blokowisko zaczyna być zarastane przez las. Te fragmenty gołoborza rozwinęły się na wychodniach iłowców i mułowców z przewarstwieniami piaskowców. Znajdująca się na nich pokrywa gruzowa jest ciensza (zbudowana jest głownie z materiału, który osunął się z góry) i dlatego łatwiej się tu ukorzenić drzewom, które powoli zarastają rumowisko. Podstawową barierą, na jaką napotyka pionierska roślinność wdzierająca się na skalne rumowiska, są puste przestrzenie pomiędzy skalnymi blokami, niemożliwe do przebycia przez systemy korzeniowe większości roślin. Zarastanie jest bardzo powolne i zaczyna się zawsze od zewnętrznych partii gołoborza, co doskonale możemy zaobserwować z naszego punktu widokowego. Na skalne blokowisko spadają organiczne fragmenty z sąsiedniego lasu: liście igliwie, czasem gałęzie, a nawet całe pnie, które powoli rozkładają się i wytwarzają w skalnych szczelinach organiczną glebę. Te, wypełnione próchnicą skalne kieszenie, dają możliwość ukorzeniania się pierwszych pionierskich roślin zielnych, które obumierając i rozkładając się dostarczają coraz to większych ilości organicznego podłoża dla kolejnych roślinnych pokolen. W pewnym momencie gleby jest już na tyle duże, że do kolonizacji mogą się włączyć siewki jarząbu pospolitego – rośliny, której korzenie mogą przebijać się przez znaczne niewypełnione glebą pustki pomiędzy skalnymi głazami Gdy jarzębina, bo pod taką popularną nazwą znamy jarząb pospolity, skolonizuje partię gołoborza następuję gwałtowny wzrost ilości produkowanej gleby próchniczej i pojawiają się warunki do ukorzenienia się nasion jodły, buka i innych roślin typowych dla świętokrzyskiej puszczy jodłowej, a gołoborze powoli całkowicie zarasta i zanika.
Proces zarastania to przyczyna zanikania świętokrzyskich gołoborzy. Na południowych zboczach, gdzie sezon wegetacyjny roślin jest dłuższy, gołoborzy jest znacznie mniej. Oglądając mapy nawet sprzed zaledwie kilkudziesięciu lat i porównując je ze współczesnymi możemy zauważyć, że powierzchna gołoborzy wyraźnie się skurczyła.
Pośród naukowców nie ma jednoznacznej opinii co do tego, co powinno się nazwać gołoborzem. Według niektórych badaczy i podręczników gołoborza to wszystkie skalne rumowiska pokrywające znaczne obszary górskich stoków i wierzchowin, które od popularnych piargów różnią się tylko tym, że odłamki skalne nie są przemieszczane na znaczne odległości w efekcie działania obrywów i osunięć skalnego rumoszu. Tak zdefiniowane gołoborza znaleźć możemy w Sudetach, na Babiej Górze i w innych wysokich górach, szczególnie tam gdzie z uwagi na wysokość nad poziomem morza i wiatry słabo rozwija się roślinność leśna.
Istnieje jednak inna, regionalna definicja „gołoborza” ograniczona do blokowisk skalnych, położonych znacznie poniżej granicy lasu i tworzących niezalesione płaty w obszarze obficie porośniętym roślinnością. Są o formy „martwe” (w geologii nazywamy je „kopalnymi”), czyli takie które nie tworzą się już współcześnie. Według zgodnej opinii naukowców świętokrzyskie rumowiska skalne, podobnie jak np. gołoborza Czarnego Lasu w Niemczech, to właśnie formy „koplane”. Powstawały w czasie plejstocenu zwanego popularnie „epoką lodowcową”, która na ziemiach polskich zaczęła się ok. 700 tys. lat temu a zakonczyła raptem ok. 11 tys. lat temu. W skali geologicznej czasu proces ich powstawania zakonczył się bardzo niedawno. Dla porównania przypomnijmy, że skały kambryjskie, z których uformowały się gołoborza powstały ponad 500 mln lat temu. Aby lepiej wyobrazić sobie tą różnicę warto przełożyć ją na wyobrażalną skalę czasu. Posługując się taką perspektywą możemy sobie wyobrazić, że jeżeli gołoborza ostatecznie powstałyby 10 minut temu to skały z których one się uformowały tworzyły się przed półroczem (w tej samej skali klasztor na Św. Krzyżu zbudowano – 40 sekund temu).
Plejstocen to czas wielkiego ochłodzenia na całej kuli ziemskiej. W tym czasie na teren naszego kraju nasuwała się z północy potężna pokrywa lądolodu. Jeśli (co jest prawdopodobne) pod taką pokrywą znalazły się także najwyższe szczyty świętokrzyskie, to było kilkaset tysięcy lat temu, czyli na początku plejstocenu. Później żadne zlodowacenia już na obszar świętokrzyski nie dotarły. Czasami można spotkać się z ilustracjami, które pokazują łysogórskie szczyty, jako „skaliste wyspy” – nunataki, które, sterczały ponad otaczającym go lądolodem, a w tym czasie ławice piaskowców kwarcytycznych intensywnie pękają i kruszą się tworząc potężne pokrywy gołoborzy. Taki krajobraz, oczywiście mógł przez „mgnienie oka” zaistnieć w czasie wycofywania się lądolodu po największym zlodowaceniu, ale to nie jest wcale główny okres tworzenia się gołoborzy. Kambryjskie piaskowce kwarcytowe, pomimo dużej odporności na wietrzenie chemiczne, to jednak, z uwagi na liczne wewnętrzne spękania, są podatne na dezintegracje w efekcie wietrzenia mrozowego (zamrozu). Procesowi mechanicznego wietrzenia sprzyjała budowa geologiczna – występowanie naprzemianległych warstw piaskowców i łupków, te ostatnie nie przepuszczały wody w głąb i zatrzymywały ją w przypowierzchniowych strefach. Tkwiąca w skalnych szczelinach woda zamarzając zwiększa swoją objętość i mechanicznie kruszy skałę. Intensywność takiego wietrzenia nie zależy od obecności bardzo niskiej temperatury ani długotrwałych okresów mroźnej aury, ale od ilości cykli zamarzania i rozmarzania. Tego typu procesy nie są najintensywniejsze wtedy gdy jest bardzo zimno, ale wówczas gdy temperatura oscyluje koło 0oC. Działanie zamrozu jest bardzo charakterystyczne dla klimatu peryglacjalnego, a więc takiego jaki panował na tym terenie przez kilkaset tysięcy lat epoki lodowcowej, a najintensywniejsze wcale nie było wtedy gdy lądolód dotarł w rejon Gór Świętokrzyskich, ale później gdy był tu klimat nieco cieplejszy – w okresie zlodowacenia bałtyckiego i interglacjałów. Intensywnym procesom kruszenia mrozowego skał towarzyszyło zsuwanie się rumoszu na „smarze” powstającym ze zwietrzałych łupków i iłowców.
Stojąc na platformie widokowej gołoborza mamy przed sobą rozległy widok na północne przedpole Pasma Łysogórskiego. Zwróćmy uwagę na przekraczającą 300 m. różnicę wysokości pomiędzy szczytami a rozległym płaskim obszarem położonym na północ od Pasma Łysogór. Możemy wyobrazić sobie jak wielki wpływ na krajobraz ma różnica w odporności na wietrzenie poszczególnych rodzajów skał. Stosunkowo cienki pakiet twardych piaskowców kwarcytowych który tworzy skalny „kręgosłup” Łysogór, spowodował powstanie potężnego grzbietu sterczącego pośród mało zróżnicowanego morfologicznie krajobrazu. Z perspektywy tarasu widokowego niczym na mapie możemy śledzić przebieg cieków wodnych i zauważyć, że modelują one krajobraz. Z każdą doliną rzeczki czy strumienia widoczna jest bruzda, będąca efektem erozji wywołanej przez płynącą wodę. |